Witam wszystkich :)
Dzisiejsze wydanie rosołu to klasyk w polskich rodzinach na niedzielę. Prosty, szybki i przyjemny..
Nie potrzeba tu wielkich popisów kulinarnych, żeby wyszedł perfekcyjnie smaczny.
Jak dla mnie, to najlepszy rosół na domowe obiady szczególnie z rodziną. A mina domowników, którym smakuje to miód na nasze serca, przynajmniej na moje.. Mam coś takiego, że jeśli komuś to smakuje to odczuwam taką dumę i zadowolenie, że jednak wyszło i posmakowało. Dzięki temu wiemy, że możemy to powtarzać, bo innym smakuje.. Ale dosyć opisów, czas na gotowanie ! Zaczynamy :)
Jeśli przygotowałaś/eś danie z tego przepisu, proszę o jego zdjęcie :). Wyślij je na adres andzia.andzia15@gmail.com. Zdjęcie opublikuję w komentarzach i na moim Facebooku
(oczywiście podpiszę dzieło w Twoim wykonaniu).
Składniki :
- porcja rosołowa z indyka
- 2 małe skrzydełka z kurczaka
- jedna duża marchew (jeżeli dodasz więcej marchwi, rosół będzie słodszy)
- jedna pietruszka (korzeń)
- kawałek selera
- jeden mały por
- 1 cebula z łupką (dla uzyskania lepszego koloru)
- dwa/trzy liście laurowe
- pięć ziaren ziela angielskiego
- pięć ziaren pieprzu czarnego
- sól
Sposób przygotowania :
- Zaczynam od przygotowania garnka z ZIMNĄ wodą, do którego wkładam całe przygotowane mięso i zaczynam gotowanie.
- Kiedy woda z mięsem zacznie się gotować,
na powierzchni pokazują się tzw. szumowiny, które zbieram przy pomocy
małego sitka. W tym momencie zmniejszam ogień, tak aby wywar bardzo
delikatnie bulgotał.
- Po usunięciu szumowin do garnka wrzucam
wszystkie, umyte i obrane wcześniej, warzywa. Przypominam, że cebuli nie
obieramy z wszystkich warstw łupki, a jedynie usuwamy zewnętrzne brudne
części.
- Zaraz po warzywach dodaję wszystkie
przyprawy, częściowo przykrywam garnek z rosołem przykrywką i kontroluję
temperaturę w taki sposób, aby gotująca się zupa przez cały czas tylko
delikatnie bulgotała.
- Następnie gotuję długo, długo, długooo…
raz na jakiś czas zaglądając do garnka w celu sprawdzenia, czy rosół nie
wrze zbyt mocno. Wersja dla niecierpliwych zakłada gotowanie przez dwie
godziny. Ja natomiast zawsze trzymam rosół „na gazie” przez minimum
trzy godziny.
- Po zakończeniu gotowania przelewam rosół
przez metalowe sitko do mniejszego garnka, pozbywając się w ten sposób
wszelkich małych zanieczyszczeń. Następnie z resztek wybieram te
składniki, które chcę zachować do spożycia (np. marchewkę).
- Teraz przychodzi czas na próbowanie.
Jeżeli rosół jest zbyt wodnisty, to gotuję dalej bez przykrycia, aby
nadmiar wody odparował. Taki rosół po schłodzeniu w lodówce zamienia się
w galaretkę :) Jeżeli wywar jest zbyt mocny, można go rozcieńczyć.
- Rosół podaję z cienkim jajecznym makaronem, kawałkiem ugotowanej marchwi i posypuję posiekaną natką pietruszki.
Tak dodatkowo dla wszystkich WAS, którzy zainteresowani są czym tak naprawdę jest ta świetna zupa, zachęcam do zajrzenia stronę : KLIKNIJ TUTAJ :)
Dowiecie się co nieco o zdrowotności tej lekkostrawnej zupki, a w dodatku wzbogacicie swoją wiedzę o m.in. składniki mineralne, które są w nim zawarte jak i na jakie choroby zaleca się jego stosowanie ! :)
Zapraszam bardzo serdecznie i polecam ! Naprawdę warto ! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz