Smak jest rewelacyjny, bez dodatku cukru, bo budyń i biała czekolada idealnie wypełniają słodki smak. A kwaskowy granat daje odrobinę orzeźwienia na języku.
Składniki :
- 2 paczki herbatników ( miałam ich około 300g - dzięki czemu spód był dosyć gruby i się nie rozpadał) , ( robiłam w dużej formie na tartę : około 30 cm )
- 150 g margaryny ( zależy jak się skleją herbatniki )
- 2 tabliczki białej czekolady
- 1 opakowanie budyniu waniliowego
- 1 owoc granatu
- opcjonalnie dodałam pół paczki wiórków kokosowych do budyniu
Sposób przygotowania :
- Herbatniki zmiksować malakserem na gładki proszek. Możemy je też rozgnieść, jeśli nie chcecie używać miksera. W kąpieli wodnej rozpuszczamy jedną tabliczkę czekolady i 150 g margaryny. Po rozpuszczeniu wlewamy do herbatników i zagniatamy, aby się wszystko połączyło.
- Zagniecionymi herbatnikami wykładamy formę na tartę. Wkładamy na 30 minut do lodówki, żeby spód się zespolił ze sobą. W między czasie wstawiamy mleko na budyń i robimy zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Po zagotowaniu budyniu wrzucamy drugą tabliczkę białej czekolady i wszystko razem mieszamy. Opcjonalnie możecie dodać wiórki kokosowe do budyniu, sprawi to że będzie on bardziej gęsty. Obieramy owoc granatu*
- Wyjmujemy tartę z lodówki i wylewamy budyń na wierzch, rozprowadzając go łyżką lub szpatułką. Posypujemy wierzch nasionami granatu. I gotowe.
*Aby prawidłowo obrać owoc granatu:
- Najpierw ścinamy jego górę na prosto. Staramy się ściąć jak najwięcej, ale tak by nie naruszyć warstwy nasion.
- Ścinamy dół owocu z charakterystyczną „koroną”. Tym razem wycinamy go w formie stożka, zagłębiając się nieco w owoc, ale ponownie, staramy się nie naruszyć warstwy nasion.
- Szukamy na powierzchni owocu charakterystycznych „żeber”. Owoc granatu nie jest idealną kulą. Powinniśmy łatwo odnaleźć bardziej wybrzuszone miejsca. Są to miejsca, gdzie nasiona wewnątrz owocu są od siebie oddzielone białymi błonkami. Wzdłuż tych „żeber” nacinamy skórkę owocu – tak by ją przeciąć, ale znów na tyle ostrożnie, by nie uszkodzić nasion. Ilość „żeber” może być różna – starajmy się odnaleźć i naciąć wszystkie.
- Następnie chwytamy owoc w obie dłonie i delikatnie, ale zdecydowanie rozłupujemy go. Powinien łatwo pęknąć wzdłuż nacięć, które zrobiliśmy.
- Teraz bez problemu można usunąć białe błonki i wyjąć nasiona z
każdej części, którą oddzieliliśmy. Część nasionek wypadnie sama, części
pomożemy wywijając skórkę nieco na zewnątrz.
źródło. :)
ZAKAZ KOPIOWANIA I ROZPOWSZECHNIANIA ZDJĘĆ BEZ MOJEJ ZGODY JEST ZABRONIONEna koniec...
Wszelkie prawa do zdjęć są moją własnością - kopiowanie całości lub jakiejkolwiek części oznacza naruszenie praw autorskich zgodnie z ustawa o ochronie praw autorskich i własności intelektualnej Dz. U. 94 Nr 24 poz. 83, sprost.: Dz. U. 94 Nr 43 poz. 170
Małżeństwo to bardzo sprawiedliwe urządzenie: żona musi codziennie gotować, mąż musi codziennie jeść.Miłego dnia życzy,
Alberto Sordi
Angelika :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz